InPost zgubił dokumenty dotyczące pożaru przy ul. Jaśminowej. Biegły pofatygował się po nie osobiście.
InPost zgubił dokumenty dotyczące sprawy pożaru przy ul. Jaśminowej. Akta trafiły dopiero po miesiącu do biegłego, który pojechał po nie osobiście. Owe niedopatrzenie stawia współpracę elbląskiej Prokuratury z InPostem pod znakiem zapytania.
Pożar w bloku przy ul. Jaśminiowej miał miejsce w grudniu ubiegłego roku. Nastolatka po powrocie z dyskoteki chciała usmażyć frytki i zasnęła. W wyniku spowodowanego przez nią pożaru zginęła 72-letnia kobieta.
Firma InPost nie dostarczając biegłemu potrzebnych akt na czas wstrzymała pracę prokuratury. Od oceny biegłego z zakresu pożarnictwa zależy czy postawione zostaną zarzuty przeciwko nastolatce. Śledztwo jest przez to znacznie opóźnione.
Jak mówi prokurator Jolanta Rudzińska, współpraca może zostać zakończona. - Jeżeli InPost nie poprawi swojego działania to na pewno zakończymy współpracę. Na pewno zależy im na jej utrzymaniu, ponieważ trafiają do nich z tego tytułu duże pieniądze. Naszym interesem również jest kontynuowanie tej współpracy, jednak z takim dostawcą, który spełnia nasze oczekiwania.
Prokuratura czekała na akta od 12 lutego. Biegły osobiście po nie pojechał do Gdyni i zobowiązał się w ciągu 7 dni opracować opinię.
Źródło: info.elblag.pl