Jestem zwolennikiem pluralizmu, ale....
Jeżeli małe związki działają, to jest ok.
Ale jeżeli, piszę tu ogólnie o współczesnej Polsce, a nie o konkretnej firmie, wożą się na "Solidarności", albo nawet idiotycznie kolaborują z pracodawcami, to degradują ideę Wolnych Związków Zawodowych.
Zmianę sytuacji ludzi żyjących w całym świecie cywilizacji zachodniej z pracy, od dziewiętnastowiecznej do obecnej, spowodowały wolne związki, a nie altruizm pracodawców.
W Polsce mamy dziś upodlonych pracowników i skrajnie niskie płace z własnej winy.
Trudno naiwnie liczyć, że nomenklaturowi właściciele, nomenklaturowi miliarderzy, nomenklaturowi milionerzy, będą się zachowywać godnie jako tzw. pracodawcy.
To aroganci.
Nasza polska naiwność, z której drwił słusznie milioner i polityk Radosław Sikorski, daje im ciągle jeszcze szansę działania.
A my, "Solidarność", jesteśmy zrodzeni z protestu przeciw aroganckiej władzy osadzonej w Polsce przez Rosjan.
To nie znaczy, że mamy pozwolić na arogancję, nawet jeżeli nominalnie są już Polakami, dziedziców władzy PRL.
Bogumił Nowicki
Duże związki będą miały fory
Rząd chce zwiększenia uprawnień dużych związków zawodowych. Ma w tym celu dojść do podniesienia progów reprezentatywności, czyli odsetka załogi należącego do danej organizacji pracowniczej - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
To cios w małe związki zawodowe. Aby utrzymać wpływy i nadal decydować o kluczowych sprawach, będą musiały się łączyć. Według ministerstwa pracy, które przygotowuje zmiany, należy powierzyć rokowania zbiorowe szerszym przedstawicielstwom zatrudnionych, a nie wąskim grupom interesu.
W myśl projektu resortu, status reprezentatywnego związku zyska organizacja, która zrzesza co najmniej 10 procent załogi, pod warunkiem, że jest w strukturze dużej centrali reprezentowanej w Komisji Trójstronnej. Dodatkowo reprezentatywność uzyska organizacja, w której skład wejdzie co najmniej 15 procent pracowników zatrudnionych u pracodawcy.
Największe centrale są zainteresowane rozwiązaniami, które wzmocnią pozycję silnych organizacji. Pracodawcy liczą na to, że ograniczona do największych partnerów reprezentacja załogi poprawi efektywność dialogu społecznego.
Źródło:
biznes.pl